wtorek, 13 października 2015

Rozdział 1

        Budzę się rano o ósmej. Szybko wstaję z łóżka i idę wziąć prysznic. Ubieram zestaw w którym czuję się dobrze i swobodnie. Gdy jestem już ubrana szybko się maluję i jestem gotowa.
 
      Schodzę na dół i siadam naprzeciwko Luka. On patrzy na mnie swoimi błękitnymi oczami i się uśmiecha.
-Zadowolona ze zmiany szkoły?-pyta nie spuszczając wzroku ze mnie.
-Tak- mówię pewnie. -Chyba Ci to nie przeszkadza? Hmm?
-Oczywiście że nie- cedzi przez zaciśnięte zęby. O nie! Tak się Luke bawić nie będziemy!
-Znowu masz jakiś problem?- staram się nie podnosić głosu.
-A żebyś wiedziała że mam!- podnosi głos ale jeszcze nie krzyczy. Zaciska ręce na kubku, który trzyma. To nie wróży nic dobrego. Odpuściłam przez co uniknęliśmy kłótni.

  #####
      Słyszę jak drzwi się otwierają i słyszę głos Niny :
-Dzień dobry!- jest wyraźnie podekscytowana.
-Cześć- przytula mnie i cmoka w policzek.
-Gotowa?- pyta unosząc jedną brew.
-Tak. Czekaj. Idę po rzeczy i Luka.
-Okej- siada przy stole, a ja idę na górę po walizki. 
-Luke!- krzyknęłam, bo mój brat lubi mnie ignorować. Na szczęście po chwili wychodzi ze swojego pokoju.
-Już?- unosi brwi. Przytakuję.- Ok. Chodź- bierze moją walizkę i schodzimy na dół.

#####
        Zatrzymujemy się przed wielkim budynkiem, w którym będę się uczyć. WOW! Ten budynek jest wielki!
-Luke zostajesz w Londynie?- pytam.
-Tak, a co?
-Po prostu pytam.
-Okej- Luke bierze moją walizkę, a drugą podaje Ninie. Idziemy w stronę budynku. Gdy wchodzimy do dużego lobby czuję jak narasta we mnie podekscytowanie. Kątem oka widzę że Luke szpera w swoim telefonie. Po chwili podchodzi do mnie.
-Słuchaj, Mała. Muszę być wcześniej dasz radę?
-Tak.
-Okej trzymaj się. Jakby co dzwoń- przytula mnie i opuszcza budynek. Podchodzę z Niną do biurka przy którym siedzi młoda kobieta. Ma rudę włosy spięta w koka i strasznie słodki głos. Podajemy jej niezbędne informacje, a kobieta podaje nam klucze. Niestety pokoi nie mamy razem.Ale cóż. Udajemy się do pokoi. Ja mam pokój z Danielle i Eleanor. Rozmawiamy naprawdę dłuuuuuuuuuugo. Po jakimś czasie postanawiam iść do Niny. Idę korytarzem, gdy nagle na kogoś wpadam.
- Przepraszam- mówi niski głos. Podnoszę głowę i widzę przed sobą wysokiego chłopaka.  

1 komentarz: